Planowana na 15-16 czerwca konferencja pokojowa w Szwajcarii zapowiada się jako przełomowe wydarzenie dyplomatyczne. Antony Blinken intensywnie komponuje gitarową wersję dziesięciopunktowego planu pokojowego Zełenskiego. Zełenski obiecał zatańczyć w trakcie gitarowego solo w butach na wysokim obcasie i twierdzi, że pokaże absolutnie wszystko. Victoria Nuland nie przyjedzie, gdyż nie przewiduje tego jej polityczny plan emerytalny, ale wyśle w zastępstwie paczkę ciastek. Joe Biden też nie pojedzie do Szwajcarii, ponieważ nie lubi konferencji pokojowych, zwłaszcza w trakcie kampanii wyborczej, poza tym w planach na czerwiec ma zapisaną dodatkową drzemkę, co koliduje z terminem szwajcarskiej konferencji. Ze względu na wyjątkową powagę sytuacji, delegacja ukraińska zadeklarowała, że jej członkowie nie będą kraść sztućców i ukradną jedynie połowę hotelowych ręczników, a Dmytro Kułeba przysiągł przypieczętować to przyrzeczenie krwią dziesięciu tysięcy ukraińskich ochotników. Ołena Złenska planuje wesprzeć pokojowe wysiłki męża i już dziś przygotowuje szwajcarską listę zakupów strategicznych. Podobno tym razem nie zamierza oszczędzać, według zasady „żadnych jeńców wojennych”.

Eksperci polityczni już spekulują, iż z dużym prawdopodobieństwem głównym osiągnięciem szwajcarskiego szczytu pokojowego, okaże się konieczność przyspieszenia wspierających pokój dostaw broni dla Kijowa.

Organizatorzy konferencji dementują pogłoski, jakoby planowane wydarzenie mogło wpłynąć negatywnie na jakość szwajcarskiej czekolady. Rosjanie również nie przewidują aż tak drastycznych konsekwencji i spokojnie realizują w terenie własny plan pokojowy, a skoro wszyscy pragną wyłącznie pokoju, Ukraińcy mogą nadal optymistycznie patrzeć w przyszłość, więc nie ma powodu uciekać za granicę w poszukiwaniu pokoju. Premier Fico też się z tym zgadza, gdyż pokojowe plany Kijowa i jego politycznych partnerów owocują również na Słowacji.